piątek, 8 kwietnia 2022

Każdy żyje w swojej bańce


Wujek Google i ciotka Wikipedia to najpopularniejsze źródła informacji. Strona infobrokerska.pl podaje, że z Google korzysta aż 97% polskich internautów. Zaś o innych wyszukiwarkach słyszało może 50% z nich, a korzysta mniej niż 5%. Tymczasem Google, a także Facebook, personalizują dla nas wyniki wyszukiwania. Polega to na dopasowywaniu wyników w taki sposób, aby odpowiadały jak najbardziej naszym zainteresowaniom i poglądom. Te są ustalane na podstawie naszego wcześniejszego wyszukiwania, historii przeglądania stron www na komputerze i urządzeniu mobilnym, treści maili (jeśli masz Gmaila) itp. Sprofilowanemu użytkownikowi „usłużne” i „pomocne” algorytmy filtrują  informacje. I chociaż – teoretycznie – mamy dostęp do nieskończenie wielu źródeł, to w rzeczywistości korzystamy z niewielu. W ten sposób sami  zamykamy się bańce informacyjnej, czyli zbiorze wyselekcjonowanych informacji zgodnych z tym, czego się dowiedziały o nas algorytmy. Aby się z niej wydostać, trzeba trochę wysiłku. Przede wszystkim nie ograniczajmy się do tego, co nam podsuwa Google i Facebook. Poszerzajmy wyszukiwanie.

Z ciekawości skorzystajcie czasami z alternatywnych wyszukiwarek, na przykład: DuckDuckGo, Bing albo Ask i sprawdźcie podane wyniki. Czy są takie same jak na Googlach?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz